pl
Albert Camus

OBCY

Notify me when the book’s added
To read this book, upload an EPUB or FB2 file to Bookmate. How do I upload a book?
This book is currently unavailable
101 printed pages
Have you already read it? How did you like it?
👍👎

Quotes

  • Kingahas quoted2 years ago
    Kapelan rozejrzał się wokół i odezwał się głosem, który wydał mi się nagle bardzo

    zmęczony: „Te wszystkie kamienie ociekają cierpieniem, wiem o tym. Nigdy nie

    spoglądałem na nie bez udręki. Ale wiem w głębi serca, iż najbardziej nieszczęśni spośród

    was widzą, jak wyłania się z ciemności oblicze Boga. Zażądają od pana, żeby pan ujrzał to

    oblicze.”

    Ożywiłem się nieco. Powiedziałem, że od miesięcy przyglądam się tym murom. Nie

    istnieje na świecie nic ani nikt, kogo znałbym lepiej. Być może, kiedyś, bardzo dawno,

    szukałem tu jakiejś twarzy. Ale ta twarz miała barwę słońca i płomień pożądania: to była

    twarz Marii. Szukałem jej na próżno. Teraz to się skończyło. W każdym razie, nie widziałem,

    żeby cokolwiek wyłaniało się z tych ociekających kamieni.
  • Kingahas quoted2 years ago
    Pominąwszy te przykrości, nie czułem się bardzo nieszczęśliwy. Cały problem polegał

    znowu na zabijaniu czasu. Wreszcie od chwili gdy nauczyłem się wspominać, nie nudziłem

    się już wcale. Kilkakrotnie zabierałem się do myślenia o moim pokoju, wyobrażałem sobie,

    że wychodzę z jednego jego kąta, by doń powrócić, wyliczywszy w myśli to wszystko, co

    napotkałem po drodze. Z początku odbywało się to bardzo szybko. Ale za każdym następnym

    razem trwało nieco dłużej. Przypomniałem sobie każdy mebel, a na każdym z nich każdy

    stojący przedmiot, i znowu osobno wszystkie szczegóły tego przedmiotu, każde pęknięcie,

    inkrustacje, wyszczerbiony brzeg, kolor lub fakturę. Jednocześnie starałem się nie opuścić nic

    z mego inwentarza. Tak że po upływie kilku tygodni mogłem spędzać godziny jedynie na

    wyliczaniu tego, co znajdowało się w moim pokoju. W ten sposób im bardziej się w to

    zagłębiałem, tym więcej odnajdywałem w pamięci rzeczy niezauważonych lub

    zapomnianych. Zrozumiałem wówczas, że człowiek, który przeżył tylko jeden, jedyny dzień,

    może bez trudu żyć sto lat w więzieniu. Miałby dosyć wspomnień, żeby się nie nudzić. W

    pewnym sensie to by nawet było lepiej.
  • Kingahas quoted2 years ago
    Czekałem. Oparzelizna

    słoneczna sięgnęła już moich policzków, czułem, jak na brwiach zbierają mi się krople potu.

    To było to samo słońce co w dniu pogrzebu mamy i jak wtedy najbardziej bolało mnie czoło,

    a wszystkie tętna waliły naraz pod skórą. To z racji tej oparzelizny, której nie mogłem już

    dłużej znosić, zrobiłem krok naprzód. Wiedziałem, że to jest głupie, że nie uwolnię się od

    słońca przesuwając się o krok. Ale zrobiłem ten krok, tylko jeden krok naprzód. Tym razem

    Arab, nie wstając, wyciągnął nóż i pokazał mi go w słońcu. Jak długa iskrząca się klinga,

    światło wytrysło ze stali i dotknęło mi czoła. W tej samej chwili pot, nagromadzony na

    brwiach, spłynął mi nagle na powieki i pokrył je gęstym, ciepłym woalem. Pod tą zasłoną z

    łez i soli moje oczy zaniewidziały. Czułem już tylko obuchy słońca na czole i nieco zatarty,

    świetlisty miecz dobywający się z noża, który był ciągle przede mną. Ta ognista szpada

    przebijała mi rzęsy i raniła obolałe oczy. I właśnie wtedy wszystko się zakołysało. Morze

    przyniosło gorący, ciężki podmuch. Wydało mi się, że niebo pękło wzdłuż i wszerz, by lunąć

    ogniem. Cała moja istota sprężyła się, zacisnąłem rękę na rewolwerze. Spust ustąpił,

    dotknąłem gładkiej wypukłości kolby i właśnie wtedy, w tym trzasku suchym i zarazem

    ogłuszającym, wszystko się zaczęło. Strząsnąłem pot i słońce. Zrozumiałem, że zburzyłem

    równowagę dnia, niezwykłą ciszę plaży, na której byłem szczęśliwy. Więc strzeliłem jeszcze

    cztery razy do bezwładnego ciała, kule zagłębiały się w nim niedostrzegalnie. I były to jak

    gdyby cztery krótkie uderzenia, którymi zastukałem do wrót nieszczęścia.
fb2epub
Drag & drop your files (not more than 5 at once)