Masacre
—Morgan me ha puesto al mando —dijo Thornton—. Si alguien tiene algún problema con eso, será mejor que hable ahora para que pueda quitarle las tonterías a golpes.
Nadie habló.
—Bien, en marcha. Recuerden que no estamos de senderismo. Dejaremos un rastro para que lo sigan. Seguramente tendremos que combatir antes de llegar a casa.
Esa palabra me provocó una punzada. Acababa de empezar a sentirme como si perteneciera a Salvación cuando Carolina Bigwater decidió que yo era una plaga enviada por el cielo, sea lo que fuere que signifique eso, y que el único modo en que el pueblo podía salvarse era sacrificándome. Por razones obvias no estaba de acuerdo con su plan, así que me había marchado a buscar ayuda, tal como me había propuesto su esposo. Ahora Salvación ardía a mi espalda y no quedaba de ella más que madera calcinada y montones de ceniza. La noche en la que los Engendros robaron el fuego del campamento se desató
Ubój
- Morgan dał mi dowództwo - powiedział Thornton. Jeśli ktoś ma z tym problem, niech lepiej odezwie się teraz, abym mógł wydusić z niego bzdury.
Nikt nie mówił.
"Dobrze, chodźmy." Pamiętaj, że nie wędrujemy. Zostawimy dla Ciebie ślad, którym możesz podążać. Na pewno będziemy musieli walczyć, zanim wrócimy do domu.
To słowo przyprawiło mnie o ból. Właśnie zacząłem czuć, że należę do Salvation, kiedy Carolina Bigwater zdecydowała, że jestem plagą zesłaną z nieba, cokolwiek to może znaczyć, i że jedynym sposobem na ocalenie miasta jest poświęcenie się. Z oczywistych powodów nie zgodziłam się z jej planem, więc poszłam szukać pomocy, tak jak zaproponował jej mąż. Teraz Zbawienie płonęło za mną i nie zostało z niego nic oprócz zwęglonego drewna i stosów popiołu. W nocy szalał Spawn ukradł ognisko